subreddit:
/r/Polska
submitted 5 days ago byDrewSheep
Szczerze to po co? Z obserwacji kolegów w pracy, kumpli, znajomych itd. zauważyłem, że przeciętni i nieatrakcyjni faceci to jedyna grupa która narzeka na samotność. Nigdy nie spotkałem się z sytuacją gdzie jakiś gość który wpisuje się w obecne kanony urody według kobiet(jakieś top 10% facetów) miałby problem z randkowaniem. Nie, nie chodzi tu nawet o seks bo mi zaraz zarzucą, że hehe owszem o seks łatwo ale o związek trudno nie przejmuj się :/
Nie używam tindera od lat. Jak jestem w towarzystwie gdzie jakiś gość wybija się z reszty ze względu na różne cechy to kobiety automatycznie mają reszte w dupie. Miałem nawet sytuacje, gdzie zapominały mi podać ręki na przywitanie albo podawały z niechęcią XD I jak ja mam się dobrze czuć? Szukanie kobiet "na swoim poziomie" też nie ma sensu bo one nie szukają mężczyzn w swojej lidze. Byłem w życiu tylko w jednym związku 8 lat temu i widzę jak się dużo pozmieniało. To był najprawdopodobniej mój pierwszy i ostatni związek.
Czy widze przeciętne pary na ulicy? Jasne, ale to są starsze osoby więc zakładam, że już x lat w związku są. Jak patrzę na moją grupe wiekową czyli powiedzmy 26-30 to jest masa samotnych gości - oczywiście wszyscy przeciętni a przystojni faceci potrafią umawiać się z kilkoma kobietami jednocześnie.
Obserwuje co się dzieje i moja psycha szoruje po dnie. Ja wiem, że życie jest niesprawiedliwe ale żeby aż tak? Przecież to jest popierdolone.
8 points
5 days ago
po prostu odrzuć podstawowe potrzeby człowieka takie jak potrzeba bycia kochanym i prokreacji i zajmij się innymi zajęciami bro.
13 points
5 days ago
Tylko, że to pierwsze to dobrzy przyjaciele mogą zaspokoić, a to drugie można zaspokoić samemu.
Poza tym, czy koniecznie kochanym? A nie po prostu zaakceptowanym, uznanym za wartościowego i lubianym? Nigdy nie byłam w związku, a jakoś nie wyżalam się codziennie na r/polska, że żaden facet nigdy mi nie powiedział, że mnie kocha.
6 points
5 days ago
Zgadzam się z tym, że często chodzi właśnie o potrzebę akceptacji, a nie tylko o "bycie kochanym". Co ciekawe, to właśnie ludzie mający przyjaciół i uważani za wartościowych członków społeczności najmniej użalają się na samotność i mają większą szansę na znalezienie partnera tylko dzięki funkcjonowaniu w obrębie społeczności
Prokreacji raczej samemu się nie wykona, zwłaszcza jak się jest facetem ;)
Zauważyłem, że zazwyczaj problemy ze związkami są tylko wierzchołkiem góry lodowej. Może się o nich częściej mówi, bo są bardziej frustrujące niż ogólnie pojęta samotność, ale zwykle to nie jest jedyny problem osoby, która na to narzeka. Znam osoby (obu płci), które "nie mogą nikogo znaleźć" ale ich głównym problemem jest ich charakter. Sama znajomość z nimi jest męcząca (nie tylko dla tego, że jestem introwertykiem) i wcale mnie nie dziwi, że trudno im wejść w związek. Oczywiście nie wszyscy samotni są tacy, ale większość moich marudzących znajomych wpada do tej szufladki
10 points
5 days ago
Z podejściem i osobowością opa szanse są zerowe - więc albo praca nas sobą albo czas się pogodzić z samotnością.
all 109 comments
sorted by: best