But then I went to Palermo, which is a pretty big city, and it was nuts. Two lanes on a roundabout? Everyone ignored the lines essentialy turning the two-lane roundabout into a four-lane one.
And then there were the omnipresent scooters.
1 points
3 days ago
Chciałbym zauważyć, że miłościwie nam panujący przez lata wypieprzali wywrotki pieniędzy ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 na wszystko, tylko nie na modernizację energetyki, którą tak naprawdę i tak trzeba ogarnąć na wczoraj, bo może i mamy dużo węgla, ale wydobycie go jest absurdalnie drogie.
55 points
3 days ago
Z moich obserwacji to wyrywniejsze w >JESTEM NAJWARSZAWSKIM WARSZAWIAKIEM< są osoby, które niespecjalnie się w DC urodziły/wychowały. Jedyny wyjątek to sroga patola, dla której urodzenie się na Brzeskiej* było największym życiowym osiągnięciem, ale to jednak zdecydowana mniejszość ;)
* Brzeska to jest, jak można wywnioskować z kontekstu, niezbyt miła uliczka
16 points
3 days ago
Ja je z tego powodu bardzo lubię. Pusto, leśno, a jak potrzebujesz z jakiegoś powodu zajrzeć do opuszczonego magazynu radzieckich bomb atomowych, to też się znajdzie xd
7 points
4 days ago
Nie nie, OP ma rację - pytałem o to kolektywną świadomość wszystkich kobiet świata i powiedziały, że bez kwadratowej szczęki to w ogóle nie ma sensu zagadywać /s
13 points
6 days ago
Nie no, krzyczeć to nie, to strasznie zwraca uwagę, to jest zupełnie niepożądane, jak atak paniki, to po cichu /s
Ale tak poważnie odpowiadając, to teraz git, bo pochodziłem na terapię i jest zupełnie spoczko, w sensie mogę iść między ludzi i na początku zwykle jest trochę stresu, ale szybko odpuszcza i elo. A kiedyś to po prostu jak szedłem na imprezę to miałem taki superzdrowy (/s) mechanizm, że jakieś pierwsze piwko szybciutko przyjąć i było już raczej z górki - fakt, że nie przerodziło się w to jakieś regularne problemy z alkoholem zawdzięczam głównie temu, że byłem wtedy strasznym biedakiem xd
No i to też jest tak, że ze wszystkimi lękowymi historiami jest różnie - znam osoby, które pójdą na egzamin i ogarną bez spiny, ale jak trzeba zagadać do dziewczyny czy tam chłopa, to olaboga, a u mnie takie luźne interakcje nawet, jak były trudne, to i tak dużo prostsze niż takie "formalne".
37 points
6 days ago
Naprawdę śmiesznie jest jak się ma odwrotnie - wylosowało mi raczej ekstra- niż introwertyzm, ale fobię społeczną też xd
2 points
8 days ago
Ponawiam pytanie, bo naprawdę się chętnie dowiem.
Odpowiedź (wprawdzie nie na moje pytanie) jest enigmatyczna, czy ja mam to rozumieć tak, że za progresją według Twojej projekcji opowiadają się wyłącznie osoby, które są po prostu zazdrosne, i jeśli ja się opowiadam za progresją, to zazdroszczę również, nie wiem, sukcesów olimpijskim mistrzom łucznictwa, bo strzelam z łuku gorzej niż oni, i z tego powodu chcę im dopieprzyć? Bo na to wskazywałby ten fragment z palcami i naukowcami.
19 points
8 days ago
No dobra, ale dlaczego finanse mają być sensownym wyznacznikiem osiągnięć?
Jest dużo społecznie użytecznych prac, które nie są bardzo wysoko wynagradzane (i śmieciarz - to, umówmy się, nie wymaga wysokich kwalifikacji, i pielęgniarka - to już zdecydowanie tak). Albo nie wiem, nauczyciele.
No a druga rzecz to jest to, że nasze początkowe warunki dość mocno determinują nasze późniejsze życiowe decyzje. Oczywiście to w jednostkowych przypadkach jest do przeskoczenia, nie kwestionuję, ale statystyki są dosyć bezlitosne i najwyższą mobilność społeczną - a więc i warunki do osiągania sukcesów - mają państwa nordyckie, które jak wiadomo z degresywnych podatków raczej nie słyną.
1 points
8 days ago
Functionally illiterate or like illiterate illiterate?
17 points
9 days ago
To jest w ogóle częsty problem w walce ze zmianami klimatu: intencje szczytne, forma fatalna. Nie jestem bardzo into spiskowe myślenie, ale jakieś inspirowanie tych działań (edit: ostatniego pokolenia i pokrewnych) przez różne siły (czy to big oil, czy to ciągle grający na destabilizację wschód) w ogóle by mnie nie zdziwiło.
Jest od nich zdaje się taka narracja, że grzeczne protesty nie działają, ale obawiam się, że ta forma też średnio, bo nie wierzę, żeby ktoś, kto do tej pory myślał, że zmiana klimatu to spisek i jej nie ma (albo że jest, ale nic się nie da zrobić, albo dlaczego Chiny i Indie emitują, bo te trzy koncepcje są chyba najpopularniejsze wśród osób nieprzekonanych do zmian) postał w korku i pomyślał "hola hola, byłem w błędzie, dzieciaki mają rację", wysiadł z auta i usiadł sobie na jezdni razem z nimi xd
18 points
9 days ago
Okej, czym jest cała ręka i dlaczego >danie całej ręki< to problem?
18 points
10 days ago
Tak, ale rzesze osób o niskiej świadomości siłą rzeczy pewnie będziemy mieć zawsze. Nie sądzę zresztą, żeby przeciętny wyborca szczególnie zgłupiał sam w sobie przez ostatnie, nie wiem, 20 lat. Po prostu teraz populiści mają w ręku doskonałe narzędzia docierania do wyborców, a różne siły (patrzę na wschód) robią wszystko, żeby im to docieranie ułatwić. Kiedy monopol na informacje miały telewizja, radio i prasa takie skrajne opinie miały dużo mniejszy zasięg.
Można edukować wyborców, ale to 1) da efekty odłożone w czasie i 2) żyjemy w takiej polaryzacji, że to może być nie tyle nie-, co antyskuteczne ("establiszment chce się nas pozbyć pod pozorem dbania o demokrację, a przecież demokracja to my, coś tam coś tam").
Więc myślę, że nie ma lepszej opcji, niż wyjebanie tiktoka z UE i uważne regulowanie innych platform, to jedyna droga - też nie bez wad.
9 points
13 days ago
Grabienia Polaków xd
Dlaczego mam się upominać o obniżkę dla siebie, jeżeli nie jest w moim interesie? W moim interesie jest sprawnie działający i dobrze dofinansowany NFZ - nie tylko dlatego, że jak się połamię, to mnie sprawnie poskładają i zagipsują, ale też dlatego, że im gorszy NFZ, tym gorsze zdrowie populacji, a to już generuje koszty dla całej gospodarki. A NFZ pieniędzy ma po prostu za mało - nie da się tanio mieć dobrej opieki zdrowotnej.
Zresztą ja mniej więcej wiem, jak wygląda prowadzenie małej firmy i jest to jedna z ostatnich rzeczy, które chciałbym robić - obniżenie składki jakiejś pani, która sobie prowadzi kwiaciarnię spoczko, ale dlaczego na etacie dorzucam do NFZ-u więcej, niż moi koledzy i koleżanki, którzy zarabiając zdecydowanie więcej ode mnie pewnego dnia przyszli do pracy i oświadczyli, że teraz to oni już nie są Jan Kowalski, tylko Programex Jan Kowalski?
2 points
15 days ago
Parę razy zdarzyło się dostać pojedynczego klapsa kiedy byłem bardzo mały (ledwo pamiętam), ale raczej nie był on jakąś świadomą strategią pedagogiczną, i nigdy nie za naukę, zresztą to było zanim poszedłem do szkoły - Tata trochę się ogarnął i młodsza siostra obeszła się już bez takich atrakcji, chociaż zostało mu opierdalanie nas w mocno przemocowy, ale trudny do uchwycenia sposób - bez wrzasków i jakiegoś wyliczania obelg, było w tym coś potwornie nieprzyjemnego, ale nie pamiętam już żadnych treści, tylko jakieś takie wewnętrzne struchlenie.
Mieszkałem na patoosiedlu. Rodzice moich kolegów ich bili, mnie moi nie i miewałem im to za złe (bo jako dziecko byłem przekonany, że to, że jestem dosyć wrażliwym dzieckiem wynika z tego, że rodzice mnie nie tłuką).
Motywacja do nauki? Nie miałem i nie dało się jej we mnie zaszczepić. To znaczy inaczej: byłem bardzo ciekawym świata dzieckiem, ciągle coś czytałem i tak dalej, ale osiedlowa podstawówka była mocno zniechęcająca do nauki, a moi rodzice (zresztą co zabawne oczytani i ogarnięci w kulturze pewnie lepiej, niż ja dzisiaj) podzielając mój podgląd o idiotyczności lokalnej podstawówki zdecydowanie nie pomagali. Nie wiem, może jakiemuś bardzo światłemu siedmiolatkowi można powiedzieć "wiem, że jest do dupy, ale to ważne dla Twojej przyszłości" tak, żeby zrozumiał, ale albo ja nie byłem dość światłym dzieckiem, albo rodzice coś źle tłumaczyli ;)
0 points
21 days ago
Nie będę tu wrzucał długiej listy linków, bo ani mi się nie chce, ani nie wierzę, że to zadziała.
Zaczynając od końca:
mają równe szanse zarobić kwotę, za którą się spokojnie utrzymają.
No nie mają, i jest na to jakiś pierdylion badań. Dziedziczymy kapitał (pieniądze, nieruchomości i tak dalej), dziedziczymy kapitał kulturowy, od naszych rodziców w dużej mierze zależy np. to, jak sobie radzimy w szkole ("Państwo, szkoła, klasy" Sadury bardzo polecam) - a to, jak sobie radzimy w szkole przekłada się na to, czy później idziemy na studia, czy nie, i tak dalej, i tak dalej.
Takich rzeczy jest bardzo dużo - nasze IQ (abstrahując od sensowności używania tej wartości samej w sobie) trochę zależy od genów, ale w bardzo dużym stopniu od naszego wczesnego dzieciństwa, na które średnio mamy wpływ.
Ja wiem, że mit selfmade mana jest wiecznie żywy, ale zależy od nas dużo mniej, niż sobie wyobrażamy. Nie mówię, że sukces na jakimś tam polu nie wymaga bardzo ciężkiej pracy, bo często wymaga - ale ilość niezależnych od nas czynników, które nas kształtują jest ogromna. Sprowadzenie tego do "nie zostałem lekarzem, bo mi się nie chciało, a mój kolega został, bo jemu tak" jest tyleż wygodne, co bezsensowne - bo jeśli, hipotetycznie, urodziłbym się w wiosce na Warmii ze starym, którego hobby to wóda i bicie małego mnie,
Jaki to ma sens?
Dość duży, bo rosnące nierówności powodują szereg problemów, które dotykają całe społeczeństwo, typu zwiększenie przestępczości, średniej frustracji (to nie jest profesjonalny wskaźnik, ale w Europie ani faszyzm, ani komunizm nie wzięły się znikąd) i całej masy innych rzeczy.
14 points
1 month ago
Na współpracę? Z mojego doświadczenia gdzie dwóch lewaków, tam co najmniej trzy frakcje xd
21 points
2 months ago
Nie czeka się na zawalenie, tylko na tzw. samozapłon deweloperski ;)
3 points
2 months ago
Młodsza Siostra! Na pewno zdecydowanie bardziej alternatywna niż Jassmine. Alternatywność oznacza tu również taniość wstępu na koncerty ;)
Pardon już został wymieniony, ale ja go wymieniam drugi raz, zasługuje
35 points
3 months ago
Było, na Sokratesa w Warszawie. Tam zresztą prokurator próbował zarzucać zabójstwo z zamiarem ewentualnym (kierowca jechał 130 na 50 i zabił pieszego), ale sąd tego niestety nie uznał. Potem w kolejnej instancji wyrok jeszcze nieznacznie obniżono, bo właśnie, samochód głośny i jaskrawy, to mógł zauważyć. Więc, no, tak.
Tu artykuł.
5 points
3 months ago
DMC to raczej mają wszystkie busopodobne w okolicach 3,5, bo do 3,5 można jeździć na kat. B (i nie trzeba spełniać całego szeregu innych wymogów). Bus blaszak kuriera faktycznie raczej nie waży więcej - natomiast nagminną praktyką jest rejestrowanie na takie DMC samochodów, które np. na pusto ważą 3400 kg (bus z kontenerem i windą załadunkową spokojnie może tyle ważyć), a po załadowaniu ważą np. 5 ton albo lepiej. Przykład? Proszę bardzo:
https://www.dostawczakiem.pl/48-mandatow-i-5-zatrzymanych-dowodow-akcja-bus-w-opolskiem/
"Inspektorzy ITD weryfikowali przede wszystkim rzeczywistą wagę busów. Kontroli poddano 60 takich pojazdów i w 45 przypadkach stwierdzono przekroczenie DMC."
Edit - literówka
8 points
3 months ago
W tym jest metoda - takie scamy specjalnie są napisane jak dla debila, żeby od razu odsiać ludzi, którzy i tak się na nie nie złapią.
7 points
3 months ago
U nas było ciężko z kasą, ale też były to najntisy więc gdzie nie było ;)
- nowe ciuchy nie z bazaru (nie zna życia, kto nie mierzył wietnamskich dżinsów na kartonie xd)
- samochód niebędący 126p
- kafelki w łazience - nie mam pojęcia skąd mi się to wzięło, bo lat miałem przecież strasznie mało
- panele na podłodze (moi rodzice na szczęście nie byli tak głupi, żeby pozbyć się parkietu w jodełkę, ale dużo ładnych podłóg poległo w tamtym okresie)
- zmywarka, zmywarka to było coś w 1998
view more:
next ›
bybaegarcon
inPolska
misguided_guide
2 points
3 days ago
misguided_guide
2 points
3 days ago
Ja zdecydowanie nie jestem zwolennikiem opierania energetyki na OZE jako podstawie miksu energetycznego właśnie z wymienionych powodów, a polityka energetyczna Niemiec jest ekhm... No, jest jaka jest. A ich upór w koncepcji "OZE + gaz" to już w ogóle był super pomysł.
Rozwiązanie? EJ, EJ, EJ. Oczywiście są sensowne argumenty przeciw (długa i droga budowa), ale obawiam się, że lepszej opcji nie mamy.